Dla mojego pokolenia Międzynarodowy Dzień Kobiet kojarzy się niezbyt chlubnie z goździkiem lub tulipanem (a nawet rajstopami, które w prezencie ofiarowała pracowniczkom w tym dniu moja uczelnia – nie uwierzycie !) i ogólnie z „komunistycznym świętem”, które było okazją do odłożenia obowiązków. Głownie w przypadku wielu mężczyzn, którzy bywali tym świętowaniem „bardzo zmęczeni”.
Mam nadzieję, że dla współczesnych kobiet to raczej okazja do refleksji nad sobą, nad stawaniem się i byciem kobietą , nad karierą, nad marzeniem o różnorodnym i inkluzywnym środowisku pracy. Takim, w którym szefowie traktują tak samo panów profesorów, jak i panie profesorki, w którym formy feminitywne nikogo nie rażą, a wynagrodzenia różnią się zależnie od wkładu pracy i kompetencji, a nie płci pracowniczki.
A ponieważ postanowiłam zacytować z tej okazji Sheryl Sandberg – COO Meta Platforms (a właściwie jej książkę „Lean In”) to może po prostu zacytuję – w formie feminitywnej – Pozwól mi upaść, jeśli muszę upaść. Ta, którą się stanę, mnie złapie. Więcej o inicjatywach Sheryl Sandberg na https://leanin.org.